Cornelia

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Integer nec odio. Praesent libero. Sed cursus ante dapibus diam. Sed nisi. Nulla quis sem at nibh elementum imperdiet.

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Integer nec odio. Praesent libero. Sed cursus ante dapibus diam. Sed nisi. Nulla quis sem at nibh elementum imperdiet.

Kategoria

pantalony

Data

19/08/2020

Długość

3 min czytania

Udostępnij

pinterest-logo
instagram-logo
facebook-logo
envelope

Portret dzisiaj wyjątkowej damy o imieniu Cock (85), które jest skrótem, po niderlandzku, od Cornelii.

Zawsze uważam za coś wyjątkowego portretować kobiety w wieku 80 i 90 lat i móc opowiedzieć część ich historii.

Opowiedz nam coś o sobie.

Urodziłem się 18 listopada 1934 roku w Sint-Pancras, małym miasteczku na północy Holandii. Miałem trójkę dzieci, ale obecnie mam dwoje. Moja córka zmarła 18 lat temu. Mam też 7 wnucząt i 2 prawnucząt, które bardzo kocham.

Kiedy byłem młody, uwielbiałem grać w piłkę ręczną i harcerstwo. Obecnie lubię spacerować, jeździć na rowerze, robić na drutach i układać puzzle. Z wiekiem hobby mają tendencję do zmiany.

Czy możesz nam opowiedzieć o miłości?

Szaleję za miłością! Miałem ich kilka w swoim życiu, wciąż pamiętam je wszystkie po imieniu. Aż w końcu znalazłem tę jedyną i niepowtarzalną...! O nie, mówię to źle, to on mnie poderwał, w 1954 roku. Spotkaliśmy się w „Café Spoorzicht” w Sint-Pancras. Na zewnątrz było lodowato, więc musieliśmy się szybko pożegnać! Wciąż pamiętam datę, to był 9 stycznia, więc w środku zimy.

W tamtych czasach często przychodził do mnie do domu. I za każdym razem, gdy żegnaliśmy się przy drzwiach, mój tata „przypadkowo” wchodził do przedpokoju, żeby zabrać swój kapelusz. Oczywiście, szpiegował nas.

A jak u Ciebie z życiem i zdrowiem?

Wciąż czuję się zdrowy. Mam problemy z pamięcią, czasem zapomnę coś, ale cieszę się życiem. Jedną z rzeczy, które bardzo doceniam w tych dniach, jest to, że mogę iść, gdzie chcę. Uwielbiam też słońce! Wydaje się, że pogoda robi się coraz cieplejsza.

Co powiedziałabyś, że jest najdziwniejszą rzeczą w byciu starszą kobietą?

Mimo że moje zdrowie jest dobre, coraz częściej zapominam. Problem w tym, że prawie nie zauważam swojej zapominalności. Ludzie wokół mnie zauważają to cały czas, co czasem może być trudne i niezręczne.

Kiedy lekarz powiedział mi, że wykazuję oznaki demencji, nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo. Pomyślałem: "cóż, to przychodzi z wiekiem."

Lorum ipsum

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Integer nec odio. Praesent libero. Sed cursus ante dapibus diam. Sed nisi. Nulla quis sem at nibh elementum imperdiet.

Lorem ipsum

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Integer nec odio. Praesent libero. Sed cursus ante dapibus diam. Sed nisi. Nulla quis sem at nibh elementum imperdiet.

Całkowita niechęć.

Portret dzisiaj wyjątkowej damy o imieniu Cock (85), które jest skrótem, po niderlandzku, od Cornelii.

Zawsze uważam za coś wyjątkowego portretować kobiety w wieku 80 i 90 lat i móc opowiedzieć część ich historii.

Opowiedz nam coś o sobie.

Urodziłem się 18 listopada 1934 roku w Sint-Pancras, małym miasteczku na północy Holandii. Miałem trójkę dzieci, ale obecnie mam dwoje. Moja córka zmarła 18 lat temu. Mam też 7 wnucząt i 2 prawnucząt, które bardzo kocham.

Kiedy byłem młody, uwielbiałem grać w piłkę ręczną i harcerstwo. Obecnie lubię spacerować, jeździć na rowerze, robić na drutach i układać puzzle. Z wiekiem hobby mają tendencję do zmiany.

Czy możesz nam opowiedzieć o miłości?

Szaleję za miłością! Miałem ich kilka w swoim życiu, wciąż pamiętam je wszystkie po imieniu. Aż w końcu znalazłem tę jedyną i niepowtarzalną...! O nie, mówię to źle, to on mnie poderwał, w 1954 roku. Spotkaliśmy się w „Café Spoorzicht” w Sint-Pancras. Na zewnątrz było lodowato, więc musieliśmy się szybko pożegnać! Wciąż pamiętam datę, to był 9 stycznia, więc w środku zimy.

W tamtych czasach często przychodził do mnie do domu. I za każdym razem, gdy żegnaliśmy się przy drzwiach, mój tata „przypadkowo” wchodził do przedpokoju, żeby zabrać swój kapelusz. Oczywiście, szpiegował nas.

A jak u Ciebie z życiem i zdrowiem?

Wciąż czuję się zdrowy. Mam problemy z pamięcią, czasem zapomnę coś, ale cieszę się życiem. Jedną z rzeczy, które bardzo doceniam w tych dniach, jest to, że mogę iść, gdzie chcę. Uwielbiam też słońce! Wydaje się, że pogoda robi się coraz cieplejsza.

Co powiedziałabyś, że jest najdziwniejszą rzeczą w byciu starszą kobietą?

Mimo że moje zdrowie jest dobre, coraz częściej zapominam. Problem w tym, że prawie nie zauważam swojej zapominalności. Ludzie wokół mnie zauważają to cały czas, co czasem może być trudne i niezręczne.

Kiedy lekarz powiedział mi, że wykazuję oznaki demencji, nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo. Pomyślałem: "cóż, to przychodzi z wiekiem."

Lorum ipsum

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Integer nec odio. Praesent libero. Sed cursus ante dapibus diam. Sed nisi. Nulla quis sem at nibh elementum imperdiet.