Opowiedz nam o swojej pracy?
Zawsze nazywam siebie „Biznesowym Hipisem.” Lubię zarabiać pieniądze i osiągać zysk, ale na pierwszym miejscu stawiam planetę i ludzi. Jestem przedsiębiorcą od dawna, już 20 lat; prowadzę firmę zajmującą się organizacją wydarzeń, którą musiałam w dużej mierze zlikwidować z powodu koronawirusa. Już wcześniej chciałam wprowadzić zmiany w swojej karierze, a teraz pandemia zdecydowała za mnie. Obecnie pracuję nad nowymi inicjatywami i odkrywam, co jeszcze chcę robić. Lubię zajmować się różnymi rzeczami, mieć wiele ambicji. Niektóre małe, inne duże. Niektórzy nazywają to brakiem skupienia; ja po prostu nazywam to nieustanną chęcią rozwoju i wzrostu, zarówno w mojej osobowości, jak i wiedzy.
W części mojej firmy zwanej „Moving Women” mówię/mówiłam o takich tematach jak:
Dlaczego kobiece sporty są zawsze niedoceniane i słabo opłacane?
Dlaczego „kobiece zawody” są słabo płatne?
Co to jest ukryty lub nieświadomy seksizm?
Jak to uczynić widocznym?
Zorganizowałam wiele wydarzeń dla klubów kobiet przedsiębiorczych, takich jak United Succes i Sisterhood in Business. Razem z kilkoma koleżankami z branży eventowej założyłyśmy „Krachtcentrale” w 2013 roku. Nawet w branży eventowej, gdzie pracuje się głównie z kobietami, kobiety były znacznie bardziej niewidoczne niż na stanowiskach kierowniczych. Chciałyśmy stworzyć pozytywny ruch dla mężczyzn i kobiet, który uczyni to bardziej widocznym. Niestety, od czasu pandemii zajmowałam się tymi tematami mniej i nie będę kontynuować „Moving Women.“
Co możesz nam powiedzieć o miłości, małżeństwie i macierzyństwie?
Obecnie jestem w trakcie rozwodu, więc to nie jest dla mnie łatwe pytanie. Naprawdę kocham kochać i kocham intensywnie, gdy to robię. Nigdy nie widziałam znaczenia małżeństwa ani nie czułam potrzeby, by się żenić, ale zrobiłam to mimo wszystko w wieku 42 lat i tego żałuję. Może posiadanie jednego partnera na całe życie jest trochę przereklamowane?
Zostałam matką stosunkowo późno, w wieku 37 i 41 lat. Bardzo kocham moje dzieci, ale nie zawsze uważam macierzyństwo za łatwe. To duże tabu w moim doświadczeniu, bo powinno się czuć się szczęśliwym, jeśli ma się dzieci, albo przynajmniej tak mówią. Ale to wymaga dużo pracy, poświęcenia i cierpliwości... zwłaszcza z dzieckiem o specjalnych potrzebach. Bardzo dużo. Jako kobieta naprawdę nie wiesz, na co się piszesz, dopóki nie jesteś w samym środku tego wszystkiego, prawda?
Co uważasz za swoje największe osiągnięcie?
Kolejne trudne pytanie. Dużo o tym myślałam. Wierzę, że bycie wolnym duchem to moje jak dotąd największe osiągnięcie... Myślę, że nadal nad tym pracuję.
Co masz na swojej szafce nocnej?
Krem 8 Hour od Elizabeth Arden, lubrykant i książka „Kobiety, które biegają z wilkami” Clarissy Pinkoli Estes. Ponieważ pracuję nad tym, by być bardziej w kontakcie z moją dziką i kobiecą stroną... ta książka jest biblią archetypu dzikich kobiet. Niełatwa do czytania, ale bardzo wnikliwa w wyjaśnianiu, dlaczego świat tak bardzo boi się naszej mocy, energii seksualnej i świętej magii tworzenia życia.
W każdej kobiecie jest dzikie i naturalne stworzenie, potężna siła, pełna dobrych instynktów, namiętnej kreatywności i ponadczasowej mądrości. Nazywa się Dzika Kobieta, ale jest gatunkiem zagrożonym. Dary dzikiej natury otrzymujemy przy narodzinach; próba "ucywilizowania" nas przez społeczeństwo w sztywne role splądrowała ten skarb i stłumiła głębokie, dające życie przesłania naszych własnych dusz. Bez Dzikiej Kobiety stajemy się coraz bardziej udomowieni, pełni lęku, niekreatywni, uwięzieni.