Opowiedz nam o sobie?
Jestem osobą pozytywną, spokojną i lojalną. Kiedy mnie masz, masz mnie na całe życie. Urodziłam się i wychowałam w Utrechcie w rodzinie z dwoma braćmi, jedną siostrą, mamą i tatą. Jestem klasycznym „potomstwem”, ponieważ moje najmłodsze rodzeństwo jest ode mnie starsze o jedenaście lat. Wychowałam się w ciepłym, rodzinnym domu. Wychowana przez rodziców, którzy mieli motto: „Bądź miły dla innych, pozostań pokorny i ciężko pracuj”. W szczególności moja mama nauczyła mnie być samowystarczalną i polegać na sobie, także finansowo.
W tym świetle moi rodzice doradzili mi wybór stabilnej edukacji, a nie - jak desperacko pragnęłam - edukacji kreatywnej. Prosiłam o szkołę Fashion Styling; moi rodzice uważali, że lepszy będzie kurs asystentki zarządu Schoevers. Wciąż żartujemy, że zrobiłam test w szkole, który miał pomóc wybrać zawód; wynik to DJ lub organizator ślubów! Myślę, że to wynik faktu, że ogólnie jestem osobą, która chce zadowolić innych. Lubię widzieć innych szczęśliwych. Uwielbiam tworzyć przyjemną i stylową atmosferę. Jestem rozwiązywaczem problemów i lubię przyczyniać się do słonecznego dnia innych.
Rozmawialiśmy o twojej decyzji o zaprzestaniu pracy. Czy możesz nam o tym opowiedzieć?
Przez ponad 30 lat byłam profesjonalną osobą, która chce zadowolić innych. Pracowałam jako sekretarka, asystentka zarządu, asystentka wykonawcza dyrektorów, prezesów i międzynarodowych menedżerów, w różnych firmach i na różnych poziomach. Lubię uczyć się i poznawać różne typy firm. To uczyniło mnie wszechstronną asystentką.
Podobało mi się to, ale potrzeba nauki, poznawania i kształcenia się stawała się coraz większa. Zaczęłam spędzać więcej wolnego czasu w muzeach, na zajęciach jogi, wydarzeniach kulturalnych, a także rozpoczęłam kurs języka francuskiego. Coraz bardziej uświadamiałam sobie, że życie to coś więcej niż praca. Kiedy pojawiły się na nowo stare problemy fizyczne, takie jak szumy uszne (stałe dźwięki w uszach), zaczęłam mieć okresy bezsenności z powodu ekstremalnego stresu w mojej ostatniej pracy. Zdecydowałam: dość tego.
Mój mąż i ja o tym rozmawialiśmy i postanowiłam, że przestanę pracować. Przynajmniej do momentu, gdy poczuję się lepiej i nabiorę wystarczająco energii, by dowiedzieć się, co naprawdę pasuje do mojego życia zawodowego. Zdaję sobie sprawę, że to bardzo luksusowa sytuacja, w której się znajduję. Wkrótce zacznę szukać fajnej pracy na pół etatu, gdzie kluczowy będzie bardziej osobisty kontakt z ludźmi. Nie, nigdy nie będę już sekretarką. Jestem tego całkiem pewna.
Co jest dla ciebie najgorsze w starzeniu się?
Bycie mniej elastyczną fizycznie i coraz większe zmartwienia o zdrowie, przypuszczam. Mam wszystkie objawy hipochondrii, haha. Ale poważnie, jak mówi Paul van Vliet (holenderski komik): „Nie boję się śmierci, ale boję się jej pomocników.” Również utrata bliskich osób, które kochasz, to zła część starzenia się.
A co jest najlepsze?
Stawanie się bardziej nieustraszonym wobec znaczących zmian i dużych decyzji. Uczysz się od życia. Stajesz się sobą i nie boisz się tego pokazać. Podnoszenie głosu i pozbywanie się wszelkich zasłon czy ukrywania się przyszło z wiekiem. Uczę moje dzieci: róbcie rzeczy, które was uszczęśliwiają, karmcie i zasilajcie się rzeczami i doświadczeniami, które dają wam energię. Odcinajcie rzeczy, które wysysają waszą energię.