Ja, ja sam i ja

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Integer nec odio. Praesent libero. Sed cursus ante dapibus diam. Sed nisi. Nulla quis sem at nibh elementum imperdiet.

Stawanie się sobą… Gdy zrozumiesz, że na tym właśnie polega życie, staje się ono o wiele bardziej spokojne!

Kategoria

Jestem dee

Data

31/08/2019

Długość

3 min czytania

Udostępnij

pinterest-logo
instagram-logo
facebook-logo
envelope

Chodzi o samoakceptację, akceptowanie swoich dobrych i złych cech, swoich pięknych i mniej pięknych stron, rzeczy, z którymi skończyłeś, rzeczy, które chcesz robić w drugiej połowie swojego życia.

Wciąż się uczę, ale powoli zaczynam rozumieć ten koncept… naprawdę).

W miarę jak dojrzewasz, stajesz się bardziej skoncentrowaną wersją samego siebie. Uczysz się, kim jesteś, dlaczego jesteś wyjątkowy, kim zawsze byłeś. Bez zmuszania się do bycia kimś, kim nie jesteś.

Biorąc siebie za przykład, dziś czuję się o wiele bardziej JA SAM I SOBĄ niż w dwudziestce (lub trzydziestce). Moje ambicje jako młodej kobiety zaprowadziły mnie daleko i cieszyłam się obiema moimi karierami, najpierw jako modelka modowa, potem jako fotografka mody. Ale teraz wiem, że zmuszałam się, by nie być sobą, lecz kimś silniejszym, fajniejszym, twardszym.

Lorum ipsum

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Integer nec odio. Praesent libero. Sed cursus ante dapibus diam. Sed nisi. Nulla quis sem at nibh elementum imperdiet.

„Starzenie się to niezwykły proces, w którym stajesz się osobą, którą zawsze powinieneś był być.”

David Bowie

Po urodzeniu syna wszystko się zmieniło, życie się zmieniło, moje małżeństwo się zmieniło, moja kariera się zmieniła, ja się zmieniłam. Jakby odrywanie się od dodatkowej (ochronnej) warstwy. Musiałam przestać żyć nieświadomie, tak jak przez całe życie, mając zajętą karierę, dużo podróżując, zawsze w ruchu, tworząc coś nowego. Macierzyństwo w 40 po prostu nie było to możliwe dla mnie w trybie roadrunnera. Więc pewnego dnia, gdy Finn miał prawie rok, przestałam pracować i rzuciłam aparat w kąt. Będąc w domu z moim synem na pełen etat, zaczęłam świadomie marnować czas. Częściej wpatrywałam się w przestrzeń, w dal, tuliłam i przytulałam mojego maluszka, oceniając swoje życie. A pewnego dnia musiałam zostawić wszystko za sobą i spędzić 2 miesiące sama (…z moim synem) na pustej plaży w Tajlandii. Być sama, myśleć, czuć i reflektować. To najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłam dla siebie, by poznać tę nową MNIE.

To było niesamowite uczucie, gdy uświadomiłam sobie, że jestem teraz w takim momencie życia, w którym mogę dawać. Teraz to ja jestem nauczycielką, mam wiedzę, doświadczenie i mam głos. To zmieniło wszystko. Żyć wystarczająco długo, by doświadczyć obu tych aspektów w życiu, to coś niesamowitego. To cudowne miejsce w życiu, gdy czujesz, że masz wiele do zaoferowania. Dla mnie był to moment, gdy postanowiłam rozpocząć projekt, by inspirować kobiety moimi portretami. Tak jak kiedy miałam Finna, ten moment, gdy zdajesz sobie sprawę, że reszta twojego życia nie będzie już taka sama. Będzie lepsza.

Nauczyłam się, że staję się starsza, jakie są moje dobre i złe cechy. Oszczędzę Ci listy… Teraz wiem, że nie muszę żyć według czyichkolwiek zasad i że zasady są po to, by je łamać. Mogę być na tyle odważna, by żyć na własnych warunkach i nigdy, przenigdy się z tego nie tłumaczyć. I nie muszę znosić od nikogo bzdur. Zacząłam ten projekt, bo chciałam, bo uważam, że to konieczne, by pokazać światu, jak piękne są kobiety po 40, 50, 60 i więcej, tak, z zmarszczkami i innymi oznakami starzenia się. Bo to wspaniałe uczucie dawać, wzmacniać i wspierać kobiety. Idę pod prąd, postanowiłam wybrać mniej uczęszczaną drogę zamiast dobrze wydeptanej ścieżki, słuchać swojego serca i zamknąć niektóre drzwi, by otworzyć nowe. Powoli czuję, że staję się sobą, wiem w sercu, że wciąż jest wiele do nauczenia się.

Mam na sobie sweter marki American Vintage & okulary marki Stella McCartney.

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Integer nec odio. Praesent libero. Sed cursus ante dapibus diam. Sed nisi. Nulla quis sem at nibh elementum imperdiet.