Opowiedz nam trochę o sobie?
Jestem multi-kreatywną osobą zbyt wieloma pasjami na to życie. To moja największa siła i jednocześnie pułapka. Tańczę (współczesny taniec), gram na wiolonczeli i ilustruję. Zrobiłam już tyle różnych pięknych rzeczy, że moje CV jest jak gruba księga. Czuję bogactwo tych doświadczeń i pasuje mi to, bo ruch wyznacza moje życie. Jestem nieskończenie ciekawa, ale przytłoczenie zawsze tam jest, czające się po drugiej stronie medalu.
Czym się zajmujesz zawodowo?
Pracowałam jako redaktorka w kilku błyszczących magazynach, takich jak Cosmopolitan i Marie Claire, przez ponad 11 lat po szkole artystycznej. Kiedy zapragnęłam więcej wolności, zaczęłam pracować jako freelancerka. Pisałam książki, tworzyłam serię przewodników slow travel, pracowałam jako niezależna copywriterka, menedżerka treści i redaktorka koordynująca dla kilku dużych marek, magazynów i firm nastawionych na internet.
Ukończyłam 5-letnie kształcenie jako terapeuta holistyczny na boku. Dziś wszystko, co robiłam w przeszłości, łączy się w lifestyle’owej marce, którą buduję: The Barefoot Diaries, społeczności i placu zabaw dla poszukiwaczy wolności i twórców. To przestrzeń, gdzie możesz się połączyć i znaleźć inspirację, jak żyć. I także jak zintegrować trochę więcej tego „wolnego, bosego stylu życia”, bez względu na to, jak obecnie prowadzisz swoje życie.
Jaka jest twoja fantazyjna wizja siebie w starszym wieku?
Życie prostsze i bardziej rustykalne w miejscu, gdzie mamy dużo przestrzeni do zabawy na zewnątrz i bycia trochę bardziej związanym z naturą. Widzę duży ogród warzywny i atelier z małą galerią na naszą sztukę. Miejsce, gdzie możemy dzielić się naszą kreatywnością z innymi. Z tętniącym życiem miastem w zasięgu jazdy, bo tego też od czasu do czasu potrzebuję. Mam nadzieję, że to bardziej moja przyszła wizja niż fantazja, ale mimo wszystko… ;).
Z czego jesteś najbardziej dumny?
Cała wewnętrzna praca, którą wykonałam w ostatnich latach, aby żyć pełnią całej gamy mojego potencjału. Zaowocowało to odwagą, by podążać z życiem bardziej, zamiast pozwalać, by lęki mnie powstrzymywały, i tak przez ostatnie lata mieszkałam i pracowałam w kilku miejscach za granicą, takich jak Bali i Hiszpania. To był owocny czas na tworzenie i wyjaśnienie mojej marki, The Barefoot Diaries.